Te quiero Barcelona

Barcelona jest cudna w grudniu. Zatem potrafię sobie wyobrazić, że pozostaje taka przez cały okrągły rok!

83194485_268696334109520_159033134208253952_n

Pamiętacie tą piosenkę z filmu „Vicky Cristina Barcelona”? Właśnie ją miałam ciągle w głowie przechadzając się pięknymi ulicami stolicy Katalonii.

83597801_170632267490032_7058314074169278464_n

Barcelona to Sagrada Família, Park Güell, Casa Mila zwana La Pedrera. To miejsca, które nie tylko trzeba zobaczyć, ale też tych odwiedzin są zwyczajnie warte. O architekturze Gaudiego napisano już wszystko, zatem ja ograniczę się tylko do krótkiego: porywające doświadczenie!

83403385_2463030073958651_3559276141640417280_n

Barca jest urzekająca. Wystarczy spacer jej ulicami i człowiek czuje otaczające go piękno, artyzm, wyrafinowaną formę tkanki miejskiej, tu dbałość o architektoniczne szczegóły jest niebywała!

Mnie zachwyciły katalońskie hole – klatki schodowe w kamienicach. Czy w Polsce, ktoś zaprząta sobie nimi głowę? Są niedoceniane, niezauważane, przemykamy nimi nie podnosząc wzroku, są nijakie, jakby bez właściciela. Zobaczcie jak pięknie te niewielkie przestrzenie potrafią być zaaranżowane w Barcelonie! Nie mogłam oderwać wzroku od ich urody. A było ich całe mnóstwo, każda kolejna piękniejsza. Hole są pięknie oświetlone, często wyłożone kamieniem, z miejscem do siedzenia, czyste, bardzo eleganckie. Strzegą ich równie dostojne drzwi, nierzadko bogato zdobione.

84324019_518683428764446_2819698372590436352_n

83718899_182758056269040_8618833159192051712_n

83274901_461692588041203_6882514542983643136_n

83147103_2877501388967009_9058279094633889792_n

81742828_2497050487177295_878982163981139968_n

80583155_1442324539260799_2137843078508052480_n

81184513_502608970376284_8063517626103496704_n

80652156_567315867184487_7074828425285861376_n

A tu porcja majestatycznych budynków, którymi obsiane jest miasto. Jedne są bogato zdobione, inne oszczędne w bogactwa na elewacjach. Wszystkie zachwycają idealnymi proporcjami, niezakłóconym rytmem kompozycji.

84391834_1296903057163768_796104937439232000_n

84274413_987667748300894_1676367267962552320_n

83800617_2483149471898454_1697739136896598016_n

83725770_193334592062308_2949256348837085184_n

83627599_823843608039579_4416785547905728512_n

83473029_784473085389708_9198255300036001792_n

83377163_118180866213567_5652719892646854656_n

83329150_474622656540467_2621717774862385152_n

83267027_1568836419925783_90231353013960704_n

83037131_901308750284948_3592112343439376384_n

82859761_115675073165747_155806853559746560_n

81390246_495258367772940_2480419943598784512_n

81032599_818981805214720_4969613229778010112_n

80981671_2412704815711626_3966516032884965376_n

W Barcelonie nawet chodniki są piękne. Czyż to nie jest wyjątkowe?

82026950_2755259251200935_6365053799375044608_n

81811299_3335930393144664_4564141464900075520_n

A tu dom z kontenerów. Takie proste.

83204274_2603724279746005_5428899796708491264_n

81812938_502544543703426_8699440259294822400_n

Ach, i jeszcze jedzenie! Owoce morza, suszone szynki, chleb z pomidorami, sery i sangria! Takie jedzenie czyni człowieka szczęśliwym. Są cztery miejsca, które szczególnie polecam jeśli chodzi o doznania kulinarne.

Pierwsze lokum to ogromna hala, w której kiedyś znajdowała się zajezdnia tramwajowa. Jest tam kilka restauracji, w których na miejsce trzeba czekać w kolejce (warto!) i parę barów z szybkimi tapas. W restauracji La Llotja podają wspaniałe owoce morza i pyszne białe wino. Polecam koniecznie zajrzeć do łazienki, jest ogromna i niesamowicie zaprojektowana. Nie omińcie też pokoju do poprawianie makijażu- rewelacja!

83851546_548151429245394_4893444200986574848_n

83721870_646178766124243_7097971667581796352_n

83171325_188014905735334_8296110158384201728_n

80671818_550996185456720_4027501016550211584_n

Drugie miejsce to mini-tyci bar La Freiduria, który totalnie się nie wyróżnia z zewnątrz. Obsługuje tam dojrzały właściciel, który nie zna nic a nic angielskiego, ale przygotowuje na oczach goście grillowane owoce morza, które są boskie. Polecam też jego zupy i desery. Totalnie urokliwe miejsce.

Trzecie super miejsce z dobrym jedzeniem to mały tapas bar – Perikete, w którym siedzi się na beczkach, a nad głowami gości wiszą suszone porcje szynek. Bardzo sprawnie przebiega tam zamawianie potraw, ponieważ samemu zaznacza się je ołówkiem na menu i podaje kelnerowi. Mają tam pyszny chleb z pomidorami (specjalność katalońska), wspomniane szynki i owoce morza. A, i koniecznie trzeba wypić tam sangrię!

I ostatnia mini knajpka Once Upon a Time… Food & Drinks (klik), w której przez przypadek udało nam się spędzić Sylwestra. To bardziej miejsce do siedzenia i gadania niż do wielkiego jedzenia, można tu wybrać naprawdę smaczne małe dania z pośród kilku przystawek, wypić schłodzone wino i posłuchać muzyki dobrego dj’a.

Dodatkową ciekawostką podczas zwiedzania Barcelony było realne doświadczenie silnych ruchów niepodległościowych wśród Katalończyków. Podczas meczu koszykarskiego Barcelona vs Madryt publiczność jak jeden mąż z dumą odśpiewała hymn Katalonii. Na ulicach spotykałam ludzi z żółtymi wstążeczkami w klapach płaszczy i marynarek. Symbolizują one poparcie dla odłączenia się regionu Katalonii od reszty państwa hiszpańskiego. Liczne balkony ozdobione są czerwono-żółtymi flagami oraz transparentami „Uwolnić więźniów politycznych”. Dużo w tej kwestii wyjaśnia film „Dwie Katalonie” (klik) oraz wpis na blogu Justyna en Barcelona (klik, klik).

84325567_634523097089458_2261271135695929344_n

80558439_3313292612074288_4800333978638745600_n

81025989_436594673885314_8506328376363974656_n

Jeśli macie ochotę spędzić kilka dni w ładnym mieście, chcecie połazić, podjeść tapas w malutkich knajpkach, chcecie, żeby otaczała Was ładna architektura, wybierzcie Barcelonę. Naprawdę warto.

 

84303703_541012303425319_191754492876685312_n